Gospodarka odpadami po nowemu

amdjAyTUUGłównym celem nowych regulacji jest uproszczenie zasad i podniesie poziomu recyklingu. W maju ubiegłego roku Rada Unii Europejskiej przyjęła nowe zasady dotyczące gospodarki odpadami. Już za rok państwa członkowskie mają mieć recykling na poziomie 50 proc., w 2025 – 55 proc., w 2030 – 60 proc., a w 2035 aż 65 procent odpadów powinno ulegać recyklingowi. Tymczasem w 2016 r. osiągnął on w naszym kraju poziom 28 proc. By to zmienić i zdecydowanie zwiększyć udział recyklingu, przyjęto nowe przepisy dotyczące odpadów.

Po pierwsze: nie segregujesz – płacisz więcej

Ustawodawca, wprowadzając nowe regulacje, chciał wpłynąć na Polaków, by ci jednak chętniej segregowali odpady. Wszak z badania przeprowadzonego na zlecenie fundacji ProKarton wynika, że aż 40 proc. Polaków przyznaje się do tego, że nie segreguje odpadów – ani w domu, ani poza nim. Do tej pory, przed pojawieniem się nowych przepisów w tym względzie, rada gminy mogła określić wyższe stawki opłaty za nieselektywne gospodarowanie odpadami, jednak nie większe niż dwukrotną wysokość maksymalnej stawki opłaty za śmieci posortowane. Teraz jest znacznie drożej dla tych, którzy jednak segregować śmieci nie chcą. Za taką bierną postawę nie zapłacą już dwa, a cztery razy więcej niż ci, którzy odpady rozdzielają do odpowiednich pojemników.

Po drugie: zamiast trzech frakcji– jest pięć

1 lipca 2017 r. wchodzi w życie rozporządzenie ministra środowiska z 29 grudnia 2016 r. w sprawie szczegółowego sposobu selektywnego zbierania wybranych frakcji odpadów. Owe przepisy wymuszają na samorządach lokalnych zwiększenie dotychczasowej liczby pojemników na odpady z 3 do 5. Wcześniej podział na trzy frakcje (zmieszane odpady, szkło lub papier i pozostałe suche) stosowany był w 480 gminach. Z kolei w 159 gminach praktykowano podział jedynie na dwie frakcje: suche i mokre.

Obecnie, w dobie nowych przepisów, gminy muszą wprowadzić segregację odpadów na 5 frakcji – papier, szkło, metale, tworzywa sztuczne i odpady ulegające biodegradacji.

Po trzecie: nie ma nakazu

Przedstawiciele Ministerstwa Środowiska twierdzą, że podczas prac nad nowymi regulacjami wiele gmin apelowało o zniesienie dobrowolności. W takim przypadku segregacja śmieci nie byłaby tańszym rozwiązaniem, a jedynym możliwym. Ale taki krok, przynajmniej obecnie, nie jest możliwy. Gminy, określając swój regulamin gospodarki odpadami, nie mogą zmusić do segregacji ani mieszkańca ani przedsiębiorcy. By to było możliwe, konieczna jest zmiana całej ustawy. W najbliższym czasie taki krok legislacyjny nie jest jednak przewidywany.

Po czwarte: odpady magazynowane tylko przez rok

W przepisach znalazły się też zapisy walczące z nielegalnymi składowiskami śmieci, które co pewien czas gremialnie się zapalają. Nie jest wszak dla nikogo tajemnicą, że ich właściciele w ten sposób najczęściej się owych odpadów pozbywają. Przy okazji może jakieś ubezpieczenie im wpadnie. Nowa regulacja, okres magazynowania odpadów skraca do jednego roku.

o powiedzieć. Z pewnością pasjonat, który dopiął swego.

 

Cel jest jeden: walka z występującymi nadużyciami. Faktycznie okres magazynowania tak naprawdę jest krótszy. Natomiast firmy poświęcają część tego czasu na zlikwidowanie spółki, prowadząc do uniknięcia odpowiedzialności za usunięcie odpadów.

Po piąte: bez monitoringu ani rusz

I jeszcze jedna, bardzo istotna zmiana. O zezwolenie na składowanie odpadów teraz będzie już znacznie trudniej niż do tej pory. Chodzi chociażby o nałożenie na posiadacza odpadów obowiązku prowadzenia wizyjnego systemu kontroli miejsc magazynowania lub składowania odpadów.

Na tym nie koniec. Zezwolenia na przetwarzanie odpadów, na wytwarzanie uwzględniające przetwarzanie odpadów, ale również na zbieranie odpadów wydawane będą dopiero po przeprowadzeniu przez wojewódzki inspektorat ochrony środowiska – koniecznie z udziałem przedstawiciela organu – kontroli instalacji, obiektu budowlanego lub jego części, w tym miejsc magazynowania odpadów, w zakresie spełniania wymogów ochrony środowiska.opowiedzieć.

wfo