Trwa walka o czyste powietrze

N180826LEG002ie ma wątpliwości: gdyby nie inicjatywa samorządów, dzisiaj walka ze smogiem byłaby w zupełnie innym miejscu niż jest. Ważne, by prowadzić ją nadal efektywnie, zwłaszcza, że lada moment rozpocznie się kolejny sezon grzewczy i problem wróci.

Zaczęło się od alarmów WHO (Międzynarodowa Organizacja Zdrowia), która publikowała listę najbardziej zanieczyszczonych miast na świecie. W tym zestawieniu, zdecydowanie w jego górnej części, co chwilę można było zobaczyć nazwę miasta z dołączoną biało-czerwoną flagą. Dość powiedzieć, że jeszcze parę lat temu na 50 miast Unii Europejskiej z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem, aż 33 leżały w kraju nad Wisłą.

Potem rękawicę, nie oglądając się na innych, postanowiły podjąć samorządy wojewódzkie. Najpierw małopolski, parę tygodni później śląski. W obu przyjęta jest – w postaci prawa miejscowego – uchwała antysmogowa.

– To bezsprzecznie sukces samorządowców, którzy pierwszy raz przygotowali konkretne instrumenty do walki ze smogiem. Stworzyliśmy granice czasowe i normy, jakie powinny zacząć obowiązywać po ich przekroczeniu. Od samego początku powtarzaliśmy, że potrzebujemy stosownego wsparcia ze strony rządu. Zwłaszcza jeżeli chodzi o regulacje prawne. Bez nich samorządowe inicjatywy nie będą tak skuteczne, jakby mogły być – przekonuje Wojciech Saługa, marszałek województwa śląskiego.

W końcu stanowisko zajął też europejski Trybunał Sprawiedliwości, który stwierdził naruszenie przez Polskę unijnych dyrektyw w zakresie standardów czystego powietrza. W odpowiedzi rząd ogłosił 14 punktów walki ze smogiem. Niestety, szybko okazało się, że więcej w tym promocji niż realnego działania. Po roku można było powiedzieć o realizacji jednego z tych punktów.

Dopiero prawie półtora roku później Sejm przyjął nowelizację ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw. Przepisy przewidują wycofanie z obrotu detalicznego najgorszej jakości paliw, czyli mieszanek zawierających mniej niż 85 proc. węgla kamiennego, mułów węglowych i flotokoncentratów.

– Można powiedzieć: lepiej późno niż wcale. Trudno zrozumieć zmarnowany w tym względzie czas. Ale dobrze, że już jakieś regulacje w tym zakresie są. Teraz czas skoncentrować się na ich egzekucji – uważa marszałek Wojciech Saługa.

W noweli przepisów znajduje się zapis o możliwości czasowego zawieszenia norm jakościowych w przypadku niedoboru źródeł ciepła bądź ewentualnych perturbacji na rynku wytwarzania energii wynikających np. z upałów.

Przyjęte przez Sejmik Województwa Śląskiego jednogłośnie nowe przepisy zaczęły obowiązywać od 1 września 2017 r. na terenie całego województwa. Od tego czasu obowiązuje zakaz stosowania węgla brunatnego, mułów i flotokoncentratów, a także biomasy stałej o wilgotności powyżej 20 proc. Uchwała dotyczy też tych, którzy po 1 września br. planują instalację urządzeń grzewczych. W tym przypadku muszą być to kotły minimum klasy 5.

Uchwała zakłada trzy daty graniczne wymiany starych kotłów w zależności od długości ich użytkowania. W przypadku kotłów eksploatowanych powyżej 10 lat od daty produkcji, trzeba będzie je wymienić na klasę 5 do końca 2021 roku. Ci, którzy użytkują kotły od 5-10 lat, powinni wymienić je do końca 2023 roku, a użytkownicy najmłodszych kotłów, mają czas do końca 2025 roku. Na rynku są stosowane również kotły klasy 3 i 4. Ze względu na to, że do roku 2016 wymiana na takie kotły była dofinansowywana, graniczną datę ich obowiązkowej wymiany na klasę 5, wydłuża się do końca roku 2027. Co istotne, każdy, kto buduje nowy dom i zamierza ogrzewać go węglem lub drewnem, ma obowiązek zainstalować kocioł klasy 5.

wfo