Witold Szwedkowski z Miejskiej Partyzantki Ogrodniczej (nr 16): Charles Dowding

SzwedkowskiNAPROMW roku 1983 w centralnej Anglii powstała niezwykła farma o bezpretensjonalnej nazwie Homeacres. Powiedzieć, że to farma ekologiczna było niepełnym jej opisem. Zwłaszcza, że ekologiczne metody upraw były w tamtym czasie coraz szerzej znane.

Nawożenie kompostem i obornikiem, niestosowanie syntetycznych środków ochrony roślin, niewykorzystywanie wody z wodociągów do nawadniania grządek, nie wyróżniało Homacres spośród innych farm przyjaznych zdrowiu. Szczególne było to, że Charles Dowding, twórca modelowego gospodarstwa, zrezygnował również z przekopywania ziemi.

Choć farmer nie miał akademickiego wykształcenia, eksperyment miał znamiona naukowe. Rośliny na gruncie przekopywanym i nieprzekopywanym, uprawiane były na sąsiadujących ze sobą grządkach, w takim samym układzie i proporcjach, odpowiadających typowym uprawom w tradycyjnych ogródkach przydomowych. Stosowano wobec nich te same zabiegi pielęgnacyjne. Co roku plony były ważone, opisywane i porównywane na podstawie mierzalnych danych. Po kilku latach badań okazało się, że część warzyw z nieskopywanych grządek obradza podobnie, a część wydaje plon nawet kilkukrotnie większy niż z tak samo uprawianych warzyw na zagonach głęboko spulchnianych.

Dla niektórych rezultaty prac Dowdinga były wręcz niewiarygodne. Zainteresowani zaczęli powtarzać eksperyment na większych i mniejszych areałach w różnych częściach Anglii. Z czasem zawiązał się ruch „No dig" (eng. „Bez kopania"), przekonujący, że taki sposób bio-intensywnej uprawy, prowadzi do powstawania zdrowszej ziemi i mniejszej ilości chwastów na terenach upraw. Sława Charlesa Dowdinga wydała plon w postaci dziewięciu książek jego autorstwa, wielu artykułów, programów telewizyjnych i kanału na You Tube.

W latach 2014-2016 eksperyment został powtórzony na pięćdziesięciometrowej działeczce w północno-zachodnim Londynie. Rezultaty były również dobre, szczególnie w zakresie uprawy szpinaku, jarmużu, cykorii, roślin kapustnych i sałaty. Choć praktycy i entuzjaści nieskopywania przekonują, że ta metoda sprawdza się w uprawach niezależnie od powierzchni, najbardziej praktyczna okazać się może tam, gdzie teren jest niewielki, a mechanizacja nieopłacalna. Ale tak już jest, że mimo mierzalnych plonami dowodów, do „nowości" nie przekonają się wszyscy.

Może jednak o wynikach z Homeacres, choć nikomu tego nie życzę, przypomną komuś jego własne plecy. Choćby podczas płytkiego, wiosennego przekopywania działki.

wfo