Gerard Ciołek – mistrz ogrodowej koncepcji

SzwedkowskiNAPROMMiejski ogrodnik, Witold SzwedKowski z Miejskiej Partyzantki Ogrodniczej.

Każdemu prawdziwemu miłośnikowi parków znane jest nazwisko Gerarda Ciołka. Jego życiorys spleciony jest z „polskimi dziejami". Urodził się w 1909 roku, w należącej do Austro-Węgier Wyżnicy na Bukowinie. Po 1918 r. cała jego rodzina przeprowadziła się do Lublina. W roku 1936, ukończył studia na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej i kontynuował rozpoczętą jeszcze w czasie studiów pracę w Zakładzie Architektury Polskiej. Szybko jednak zaczął samodzielną praktykę i po uzyskaniu stypendium Funduszu Kultury Narodowej oddał się pracy na rzecz krajobrazu. Zwiedzał też Europę ze szczególnym zamiłowaniem do krajów skandynawskich. W czasie wojny był żołnierzem Armii Krajowej i prowadził tajne nauczanie.

W roku 1944 obronił doktorat i wziął udział w Powstaniu Warszawskim. Internowany trafił do obozu jenieckiego, skąd wrócił do kraju w 1945. W pierwszych latach powojennej Polski, wykonał tytaniczną pracę: stworzył i nadzorował ponad 100 (ponad sto!) projektów rekonstrukcji zabytkowych parków i ogrodów. Jego dziełem były między innymi rekonstrukcje w Wilanowie, Arkadii, Nieborowie, Rogalinie, Lubartowie, Krasiczynie... Jakby w międzyczasie, wykonał też zestawienie i opisanie wszystkich polskich parków i ogrodów. Duża część rezultatów tej pracy znalazła się w dziele Ciołka, znanym każdemu architektowi krajobrazu – „Ogrody polskie". Pierwsze wydanie ukazało się w 1954, a wznowione zostało w 1978 i, jak każde klasyczne dzieło, do dziś cieszy się popularnością. Gerard Ciołek był człowiekiem Renesansu – architektem, planistą, historykiem architektury ogrodowej, propagatorem muzeów i skansenów na wolnym powietrzu.

Nie był tylko ogrodnikiem. Znaczenie imienia Gerard, niezwykle pasuje do tego człowieka. „Gerard jest poukładany i cierpliwy. Zdecydowanie nie żyje dla kariery. Nie lubi ceremonii, lubi za to spędzać czas z przyjaciółmi. Uwielbia oddawać przysługi. Jest też dobrym strategiem i precyzyjnie wykonuje ważną pracę, do tego pracę praktyczną i przynoszącą satysfakcję." Niezależnie od profesji, chyba warto być kimś takim jak Gerard.

wfo