Parkowe rośliny soli nienawidzą. O ekologicznym utrzymaniu Parku Śląskiego zimą

IMG 4519Zimowa aura i widoki sprawiają, że otulony w śnieżnym puchu Park Śląski jest niezwykle atrakcyjny i warto po nim spacerować. Jeżeli ktoś liczy jednak na oczyszczone solą alejki, solidnie się rozczaruje.

Bardzo ważna jest świadomość ekologiczna. Niestety nie można domagać się od nas utrzymania ścieżek w takim stanie, w jakim są na przykład główne ulice w miastach. W parku musimy przede wszystkim dbać o zieleń i naszą roślinność – tłumaczy Krystian Golasz, specjalista ds. zieleni w Parku Śląskim.

Akcja przed Belgią

Część parkowych alejek w ogóle pozostaje biała. Odśnieżane są natomiast główne trakty komunikacyjne. Wszystko ekologicznie i – co bardzo ważne dla roślin – bez soli. Wyjątki od tej reguły zdarzają się bardzo sporadycznie. Tak było w listopadzie 2007 roku przed meczem reprezentacji Polski z Belgią na Stadionie Śląskim, kiedy z powodu intensywnych opadów, autokary z kibicami nie mogły przejechać przez zasypany śniegiem park.

Nie od dziś wiadomo, że sól bardzo źle wpływa na kondycję gleby. To z kolei ma ogromne znaczenie przy wegetacji, kwitnieniu i wzroście roślin. I właśnie przez sól rośliny są mniej odporne na patogeny, bardziej narażone na szkodniki, po prostu słabsze. Ich gorsza kondycja skutkuje najczęściej słabszym kwitnieniem, karłowatością, a czasem nawet zamarznięciem.

Park to nie autostrada

Akumulacja soli, zwłaszcza sodu, jest jednym z głównych fizjologicznych zagrożeń dla ekosystemów. Właśnie przez nią rośliny mają trudności z pobieraniem pokarmów i obniżają jakość wody, z której korzystają. Sól ma bardzo zły wpływ na metabolizm organizmów glebowych – prowadzi do obniżonej ich żywotności.

– Środków rozmrażających używamy najczęściej tylko na wjazdach, szczególnie przy ulicy Chorzowskiej w okolicy torowiska – przyznaje Golasz. – Zwykle sól wykorzystuje się na drogach krajowych i autostradach, aby zimą kierowcy mogli rozwijać bezpiecznie większe prędkości. U nas nie ma takiej konieczności, bo mamy ograniczenie do 20 kilometrów na godzinę. Nie da się ukryć, że spora część środków chemicznych jest przywożona do parku na oponach samochodów. Nie możemy tego uniknąć – dodaje.

– Bierzemy pod uwagę, że z parku korzystają też narciarze i saneczkarze, dlatego części alejek staramy się w ogóle nie odśnieżać – podkreśla Piotr Czerwiński, kierownik ds. remontów i utrzymania zieleni.– Jeżeli jest taka konieczność, to w szczególnie śliskich miejscach na terenie parku używamy piasku, natomiast na wyjazdach, sporadycznie i tylko w razie bardzo niesprzyjających warunków atmosferycznych, intensywnie padającego śniegu, ze względu na bezpieczeństwo, wykorzystujemy mieszankę piasku i soli.

 

wfo