Uczymy najmłodszych segregowania śmieci. O recyklingu dzieci wiedzą więcej

IMG 4339Rozmawiamy z Magdaleną Muchą, biologiem, edukatorem ekologicznym, współautorką opracowania „ABC młodego ekologia” oraz prowadzącą w Akademii Bioróżnorodności zajęcia, między innymi o tematyce recyklingu.

– Trudno rozmawia się z dziećmi na temat segregowania śmieci?
– Na pewno łatwiej niż z ich rodzicami. W ogóle mam wrażenie, że dzieci mają większą wiedzę na ten temat. Ta wiedza w szkole jest przekazywana, natomiast to czysta teoria. Kiedy dochodzimy do praktyki, zdarza się, że dzieci nie potrafią jej wykorzystać. Znają na przykład kolory pojemników do segregacji śmieci, wiedzą, co w każdym z nich powinno się znaleźć, ale kiedy już konkretnie zapytamy, gdzie powinno się wyrzucić np. stłuczoną szklankę, pojawiają się problemy.

– Mimo że w tej edukacji dzieje się coraz więcej, ciągle mam wrażenie, że jesteśmy w unijnym ogonie, jeżeli chodzi o recykling.
– Kiedy jestem zagranicą i próbuję posegregować śmieci do wystawionych tam pojemników, zawsze coś mi zostanie, natomiast Duńczycy czy Niemcy potrafią posegregować wszystko. W Polsce nie ma takiej świadomości ekologicznej. Trzeba ją pobudzać. Uczyć, że na przykład szkło jest praktycznie nierozkładalne – ten proces trwa miliony lat. A przetwarzać je można w nieskończoność. Może wtedy ta odpowiedzialność będzie nieco większa, zaczniemy segregować śmieci, chociażby do tych podstawowych pojemników. Proszę pamiętać, że statystyczny Polak wytwarza ok. 300 kilogramów śmieci rocznie. W tym jest około 65 kilogramów tworzyw sztucznych, które można poddać recyklingowi.

– Jak efektywnie rozmawiać z dziećmi na temat segregowania śmieci?
– W Akademii Bioróżnorodności mamy zajęcia, w trakcie których staramy się uczyć przez zabawę. Właśnie tu mamy duże pole do popisu, bo możemy, dzięki własnej inwencji, zachęcać do tego najmłodszych.

– Jaki problem pojawia się najczęściej? Które zagadnienie sprawia im największą trudność?
– Po pierwsze – odpady bytowe. Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że jest czarny pojemnik na tzw. odpady bytowe, ale kiedy pojawia się kwestia tego, co tam wrzucamy, zazwyczaj jest problem. Dzieci mylą odpady organiczne z odpadami bytowymi. Po drugie – dokładny wybór pojemnika. Kiedy pytam o papier, wszyscy wiedzą, że do tego służy pojemnik niebieski, ale kiedy sprawa dotyczy papieru zatłuszczonego lub laminowanego, jest już gorzej. Te sprawy dotyczą nie tylko dzieci. Dorośli również mają z tym problem.

– Gdzieś przeczytałem, że jednorazówki latają po kosmosie. Ostatnio pojawił się pomysł, aby ograniczyć ich używanie przez znaczące podniesienie ich ceny. To dobry kierunek?
– Nie wpadajmy w skrajności. Wiele worków tzw. foliowych jest wykonanych z tworzyw biodegradowalnych. Te, które nie są, rzeczywiście powinny kosztować więcej. Wtedy każdy się zastanowi, czy rzeczywiście musi pakować zakupy w tak wiele reklamówek. A może wykorzystać torbę foliową kilka razy? Może trzeba zabrać własną siatkę? Ekonomia sama wymusi na nas rozwiązania.